Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Płock chce pogłębienia Wisły

infoship
24.05.2017 08:32
0 Komentarzy

Mieszkańcy z terenów położonych w Dolinie Iłowsko-Dobrzykowskiej,a także samorządowcy regionu, są zaniepokojeni brakiem prac związanych zpogłębianiem Wisły. Ich zdaniem, w przyszłości może grozić to powodzią, podobnądo tej z 2010 r.

Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski przesłał do premierBeaty Szydło petycję, w której zaapelował m.in. o zapewnienie środkówfinansowych na regularne pogłębianie Wisły w tym rejonie.

We wtorek, 23 maja 2017 r.,  w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej wWiączeminie Polskim odbyło się wyjazdowe posiedzenie zespołu zarządzaniakryzysowego starostwa płockiego oraz powiatowej komisji bezpieczeństwa iporządku w 7. rocznicę powodzi, która po przerwaniu w pobliskich Świniarachbiegnącego wzdłuż Wisły wału dwukrotnie, w maju i w czerwcu 2010 r., nawiedziłagminy Gąbin i Słubice, położone w Dolinie Iłowsko-Dobrzykowskiej. O potrzebiepogłębiania tam rzeki mówił m.in. starosta płocki Mariusz Bieniek.”Bezpieczeństwo nie ma barw politycznych” – przekonywał.

Według Grzegorza Wesołowskiego z Regionalnego ZarząduGospodarki Wodnej (RZGW) w Warszawie – Inspektorat we Włocławku, w 2016 r. wrejonie Płocka i Popłacina wydobyto z Wisły 137 tys. metrów sześc. naniesionegoosadu, piasku i żwiru, przy czym ilość tego osadu, spływającego tam każdegoroku z górnego biegu rzeki szacowana jest na 1,5 mln metrów sześc. Zalegając,osad powoduje wypiętrzanie się dna Wisły, co przy wezbraniach rzeki zwiększagroźbę powodzi.

-„Co roku zgłaszamy wnioski o środki na pogłębianie korytaWisły. Niestety, nie wiemy jak będzie w tym roku. Planujemy prace w rejonieDobrzykowa i Borowiczek. Nie mamy jeszcze potwierdzenia, jakie środki zostanąprzyznane. Jeżeli zostaną uruchomione, to zakres prac będzie podobny, jak wubiegłym roku” – oświadczył Wesołowski, który był jednym z uczestnikówspotkania w Wiączeminie Polskim.

Na obawy okolicznych mieszkańców związane z obecnym stanemWisły zwracała uwagę szefowa działającego od 2012 r. Stowarzyszenia ObrońcówDoliny Iłowsko-Dobrzykowskiej Barbara Smożewska. Jak oceniła, urobek osadu,który jest wybierany z rzeki na poziomie ponad 100 tys. metrów to o wiele zamało.

-„Dla nas to jest ogromne zagrożenie. To jest moje zdanie imieszkańców, przede wszystkim dwóch gmin, które dotknęła powódź. Oni sąprzerażeni. Jakie to jest życie, gdy przez cały rok jest niepokój, bo Wisłazamarzła, bo potem przychodzą roztopy, bo zaczynają padać deszcze. Cały czasmyślimy o tym, co będzie. Co z naszymi dziećmi i wnukami. Jeśli będą takiepieniądze, jakie są, Wisła nie zostanie oczyszczona, a chodząc nad rzekęcodziennie widzimy co się dzieje, że jest zamulenie, że woda ma coraz wyższypoziom. Żyjemy w ogromnym niebezpieczeństwie” – podkreśliła Smożewska.

Inny z mieszkańców mówił: „W tej chwili nic nie jestrobione. Mieszkam tu siedemnasty rok. Jak się tu sprowadziłem to Wisła byłagłęboka na dziewięć metrów, a w tej chwili można przejść w tym miejscu suchąnogą. Kiedyś statki tu pływały, a teraz nie popłynie nawet kajak”. Jednocześnieapelował do władz samorządowych: „Ludzie zróbcie coś. Piszcie petycje do rządu,do premier, do wszystkich, żeby coś zmienić”.

Według byłego wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego,który w 2010 r. koordynował działania sztabu kryzysowego w trakcie powodzi wgminach Gąbin i Słubice, nanoszony tam z nurtem Wisły osad powinien byćsystematycznie wybierany.

-„Wisła w przeciętnym roku dostarcza w ten rejon 1,5 mlnmetrów sześc. osadu. To nie znaczy, że co roku trzeba tę właśnie ilość osaduwydobywać. Większa jego część rozkłada się w całej czaszy ZbiornikaWłocławskiego, ale mniej więcej jedną trzecią, jedną czwartą tego spływającegoosadu powinno się usuwać z tego obszaru, sięgającego po Dobrzyków i Świniary.Co roku te prace, oczywiście na wybranych odcinkach, gdzie najbardziejograniczany jest przepływ, powinny być realizowane” – oświadczył Kozłowski,który jest obecnie doradcą prezydenta Płocka, w tym ds. bezpieczeństwa.

Zaznaczył przy tym, iż dotychczas nie została uruchomionarezerwa celowa MSWiA na 2017 r., która mogłaby być przeznaczona m.in. nasfinansowanie prac związanych z pogłębianiem Wisły. „To ogromny powód doniepokoju” – ocenił Kozłowski. Dodał, że w okolicy Płocka bardzo niebezpiecznymodcinkiem Wisły, gdzie istnieje groźba całkowitego wypłycenia jej dna i wefekcie zablokowania przepływu, np. zimą lodołamaczy, jest rejon położonej narzece wyspy – Kępy Ośnickiej.

Kozłowski przyznał, że stan koryta Wisły w rejonie Płocka, atakże Dobrzykowa i Świniar, to wynik kilkudziesięcioletnich zaniedbań. Jaktłumaczył, osad z rzeki był usuwany tam do połowy 70. lat XX wieku. Późniejprace wstrzymano i wznowiono po powodzi w lewobrzeżnej części Płocka w lutym1982 r., kontynuując jedynie przez cztery lata. Pogłębianie przywrócono dopieropo powodzi z 2010 r.

-„I znowu wydaje się, że prace te zostaną zakończone w tymroku. To nie znaczy, że powódź przyjdzie w przyszłym roku, ale to musi niepokoić,bo jeśli koryto Wisły wypełnia się osadami, to poziom wody będzie coraz wyższyz roku na rok” – dodał Kozłowski.

Odpowiadając we wtorek na pytania PAP, RZGW w Warszawiepoinformował, że zgłoszone zapotrzebowanie na dotację z rezerwy celowej MSWiAna 2017 rok wyniosło 973 tys. zł. „Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy środków”– zaznaczył RZGW. Jak ocenił, obecnie sytuacja na odcinku Wisły od Mostu im.Solidarności w Płocku w dół rzeki „jest zadowalająca”, natomiast „robótudrożnieniowych” wymaga odcinek jednej z odnóg Wisły w rejonie Kępy Ośnickiejna długości ok. 4 km”. „Szacujemy potrzebę wydobycia w tym miejscu 600-800 tys.metrów sześc. osadu” – podał RZGW.

Jak poinformował Hubert Woźniak z płockiego Urzędu Miasta,petycja przesłana do premier Beaty Szydło dotyczy zapewnienia środków naregularne pogłębianie Wisły i uruchomienia programu „Makroniwelacji w czaszyZbiornika Włocławskiego” opracowanego na lata 2016-29 oraz ulokowaniaprzyszłego Zarządu Zlewni Wisły Płockiej, w ramach mającego powstać PaństwowegoGospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, nie we Włocławku, a właśnie w Płocku.

Zgodnie z przepisami nowego Prawa wodnego, którego projektemw tym tygodniu zajmie się Sejm, Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” mazintegrować służby zajmujące się gospodarowaniem wodą i koordynować inwestycjew tym zakresie. (PAP)

Komentarze