Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

WWF o regulacji Wisły: nieekonomiczna i zagraża środowisku

infoship
02.03.2017 10:46
0 Komentarzy

1 marca 2017 r. odbyła się debata ekspercka zorganizowanaprzez organizację ekologiczną WWF nt. rządowych planów przywracania żeglownościpolskim rzekom.

Zgodnie z przyjętymi przez rząd założeniami dostosowanieOdry i Wisły do parametrów co najmniej czwartek klasy żeglowności do 2030 r.może kosztować ok. 70 mld zł (samej Wisły ok. 30 mld zł). Przez Polskęprzebiegają trzy międzynarodowe szlaki wodne m.in. droga wodna E-30 Odrąłącząca Morze Bałtyckie z Dunajem w Bratysławie, czy droga E-40, która Wisłąłączy Bałtyk z Dnieprem i dalej z Morzem Czarnym.

Budowa i modernizacja szlaków wodnych w Polsce ma też -zgodnie z polityką unijną – zwiększyć udział transportu wodnego. Obecnie wnaszym kraju tylko 0,4 proc. transportu odbywa się rzekami. Dzięki inwestycjipolskimi rzekami ma być spławiane ponad 30 mln ton ładunków rocznie.

„Polski rząd planuje drastyczną przebudowę tętniącejżyciem, swobodnie meandrującej rzeki w ciąg sztucznych jezior lub w kanał.Regulacja Wisły stanowi nie tylko ogromne niebezpieczeństwo dla człowieka,zwiększając ryzyko powodziowe na niektórych obszarach, ale także bezpowrotniezniszczy unikalny krajobraz i przyrodę najdłużej rzeki w Polsce” -przekonuje WWF.

Ekspert WWF dr Przemysław Nawrocki ocenił, że Wisła dlategozaczęła „wracać do kondycji”, ponieważ człowiek „zostawił ją wspokoju”. Zwrócił uwagę, że Wisła jako jedna z niewielu europejskichdużych rzek ma charakter bliski naturalnemu. Znajdują się na niej – szczególnieponiżej Płocka – liczne rozlewiska, wyspy i łęgi będące domem dla tysięcyptaków np. rybitw. Rezerwat znajduje się także w Warszawie. Nawet powyżejWłocławka (gdzie znajduje się zapora), czyli na bardziej uregulowanej częściWisły znajdują się siedliska oraz obszary Natura 2000.

Nawrocki jako największą tragedię dla rzeki wskazał właśniezaporę we Włocławku, która nie pełni roli przeciwpowodziowej, ponieważ przeznią powstają niebezpieczne zatory lodowe. Jego zdaniem projektowany ciągzbiorników zaporowych powyżej Warszawy zwiększy zagrożenie powodzią. Dodał, żeze środowiskowego punktu widzenia Włocławek odciął też drogę do 80 proc.tarlisk dla ryb, przyczynił się też do wyginięcia kiedyś żyjącego w Wiślejesiotra.

W tym kontekście wypowiedział się ichtiolog prof. TomaszMikołajczyk. Przyznał, że niedawno zmodernizowana we Włocławku przepławkazaczyna spełniać swoją rolę, czyli pozwala rybom migrować w górę rzeki. Zwróciłjednak uwagę, że jeśli na rzece powstanie kolejnych 9 progów wodnych tasytuacja się diametralnie zmieni.

„Wisła to korytarz ekologiczny. Wpada do niej tysiącedopływów. Jeżeli zbudujemy kolejne zapory stracimy 70-80 proc. siedlisk.Stracimy bezpowrotnie łososiowate, czy węgorze” – stwierdził Mikołajczyk.

Ekolodzy z WWF dodają, że środkowy odcinek Wisły w okresielęgowym zasiedla ok. 160 gatunków ptaków, czyli ponad 70 proc. wszystkichgatunków ptaków lęgowych w Polsce. Nad Wisłą zimuje też bielik. Występują teżbobry, wydry, czy nietoperze.

Eksperci zwrócili ponadto uwagę, że regulacja rzek w Polscenie jest uzasadniona ekonomicznie. Ocenili, że szacowane koszty przywracaniażeglowności rzekom na 70 mld zł mogą być niedoszacowane, a realizacja takichinwestycji może być zdecydowanie droższa.

Hydrolog dr Janusz Żelaziński przypomniał, że władze Francjiwycofały się z większej regulacji Loary, właśnie po przeanalizowaniu kosztutakiej inwestycji. Przypomniał również, że oprócz samej budowy, infrastrukturęhydrotechniczną trzeba utrzymać. A to kolejne miliardy złotych rocznie.

Eksperci dodali, że jednym z argumentów jest też to, żeszlaki wodne na Odrze i Wiśle praktycznie trzeba będzie budować od nowa.Wskazali, że obecnie tylko ok. 5 proc. polskich rzek jest zdatnych dożeglugi.Ich zdaniem inwestycje bardzo głęboko ingerowałyby w rzekę m.in. z tegopowodu, że Wisła ma o siedem razy mniejszy przepływ wody od Dunaju. Wkonsekwencji konieczne byłoby np. zmniejszanie szerokości rzeki na niektórychodcinkach.

„Szkodliwość dla środowiska Dunaju czy Renu, które sąjuż uregulowane nie jest wielka, ale kiedy infrastrukturę trzeba wybudować odnowa, zaczyna się horror” – zaznaczył Żelaziński. Ocenił, że patrząc nadotychczasowe, bardzo wolne tempo powstawania infrastruktury hydrotechnicznej wPolsce np. zbiorników retencyjnych, budowa nowych szlaków zająć może nawet 200lat.

Paneliści przyznając, że transport rzeczny jest o pięć razymniej emisyjny od transportu drogowego wskazali jednak, że wynikające z tegoograniczenie emisji w Polsce byłoby znikome. Zaznaczyli, że tą drogą miałobybyć przemieszczane ponad 30 mln ton towaru rocznie, co jest stosunkowoniewielką ilością. Przekonywali też, że sama budowa infrastruktury, spowodujezdecydowanie wyższe emisje CO2.

Dlatego – argumentowali – alternatywą dla transportu wodnegow Polsce jest rozwój transportu kolejowego. „Odciążenie transportudrogowego, zgodnie też z zalecaniami UE (ograniczenie do 2030 r. o 30 proc.takiego rodzaju transportu na korzyść transportu wodnego i kolejowego) możenastąpić bez niszczenia przyrody i wielokrotnie taniej, poprzez przerzucenietirów na tory. Obecnie tylko 10-15 proc. taboru kolejowego pozwala na takieprzewozy” – podkreślił dr Przemysław Nawrocki.

Wisła jest bohaterką tegorocznej akcji ekologów z WWF”Godziny dla Ziemi”. Przez cały marzec w każdą sobotę organizacjazaprasza na uroczystości, podczas których symbolicznie koronować będzie królowąpolskich rzek. Akcja ruszy w najbliższą sobotę w Wiśle, by potem przenieść siędo Krakowa i Gdańska. Finał kampanii odbędzie się w ostatnią sobotę marca wWarszawie.

W poprzednich latach w ramach „Godziny dla Ziemi”ekolodzy z WWF zwracali uwagę m.in. za problem zagrożonego wyginięciembałtyckiego morświna, czy wilków. (PAP)

Komentarze